@Destroyer Dokładnie o to mi chodziło 😄 Każdy, kto się choćby otarł o pracę w grafice za prawdziwe pieniądze, zdaje sobie sprawę, że poprawki to coś niemal nieodłącznego w tej robocie. Ty jako człowiek, z doświadczeniem, intuicją, zmysłem i zdolnością przewidywania co może się bardziej podobać a co mniej, zależy, jak dobrze znasz klienta i jego gust, możesz dużo lepiej się wstrzelić w jego oczekiwania, niż zrobi to AI, które zgaduje (bez tych dodatkowych zmysłów i intuicji). Czasami dla zabawy sobie wrzucam bieżący etap pracy nad projektem do AI, a promptem jest ostatni feedback od klienta, to co mi wypluwa... spuśćmy zasłonę milczenia :P To tak jakby sterować maszyną, która ma wbić gwóźdź w ścianę, tylko niestety, ale wali wszędzie (i traci przy tym czas = pieniądz) tylko nie w ten gwóźdź, a ty jesteś w tej sytuacji, że podchodzisz i robisz pyk w odpowiednim miejscu i wszystko jest cacy. Albo inny przykład. Siedzisz w barze i widzisz ładną laskę na drugim końcu sali. AI podsuwa ci kilka tekstów na podryw typu "bolało, jak spadłaś z nieba?", i o ile kobita nie spędziła ostatnich 20 lat pod kamieniem bez dostępu do neta, to może się na to złapie, ale dalej jednak trzeba już coś improwizować i reagować na odpowiedzi drugiej strony, zaczną się schody i prawdopodobnie nie dojdzie do finalizacji/konspupcji :P AI ze świetnymi rezultatami na starcie jeszcze bardziej podbija FOMO u klienta. Jak za pierwszym razem dostał prawie to, co chciał i do tego tak szybko, no to kilka drobnych zmian nie powinno stanowić przecież problemu, wszak 95% została już zrobiona, czym jest zatem te 5%? Ułamkiem całej pracy. Nie brzmi to, jak sabotaż? Nie wiem, dla mnie to ciągle praca z takim materiałem stockowym, ma w bazie pewnie pierdyliardy zdjęć, to coś tam z tego ulepi, ale często trzeba zrobić jakąś robotę, której nie ma na stockach, albo żeby nie wyglądało to stockowo. Lata temu robiłem pewną kreację, która w ogromnym stopniu bazowała na stockowym zdjęciu, koleś był idealnie ustawiony, scena zawierała wszystko to, co trzeba, dobry kąt kamery, oświetlenie i cały vibe. Dzień przed wydrukiem dostałem feedback: "Wymieńmy jednak to zdjęcie, facet z mordy wygląda na jakiegoś ruska"... Myślę, że wtedy takie AI by się bardzo przydało, ale może i oczekiwania byłby dużo większe i, i tak bym miał z tym pewnie jeszcze więcej roboty... Wróćmy do czasów clipartów w prezentacjach, czy gotowych filtrów w photoshopie, kiedy coś się upowszechnia i staje się dostępne dla wszystkich wszyscy, nagle od tego uciekają, żeby nie wyglądać sztampowo. AI jak na razie dla mnie kulawo wypiera stocka, ale nie samą pracę graficzną jako taką. Czy pracy dla grafików będzie mniej? Przy takim sposobie działania AI nie sądzę, może być wręcz odwrotnie. Jak klient nie będzie chciał jednej koncepcji na za tydzień, tylko 50 na jutro, to nie wiem, czy jeden grafik się z tym obrobi, jak wejdziemy na etap szlifów i poprawek :P